Podziwiam ludzi, ktorzy posiedli sztuke "zrob to sam", niezaleznie, czy jest to cos w domu, na ogrodzie czy w szafie. Oczywiscie to otatnie interesuje mnie najbardziej. Bardzo podoba mi sie, gdy ktos potrafi wziac cos starego, zapomnianego z glebi szafy i zamienic to w cos ciekawego, jedynego w swoim rodzaju i pieknego. A czasem w chwili szalenstwa sama zabieram sie za nozyczki, igle i nitke i trzymam kciuki, zeby wyszlo cos lepszego niz przed "poprawkami". Oto rezultat mojej ostatniej proby:
Before/Przed
After/ Po
So what changed? I chopped off the skirt's front changing it from plain long skirt into "dipped hem" one (or mullet skirt - that really is what this shape remids me of ;) ) and got rid of that fringe from the ankle tie. Much better.
Wiec co sie zmienilo? Odcielam polowe dlugosci z przodu spodniczki zamieniajac ja ze zwyklej, o nudnej dlugosci, w bardzo modny w tym sezonie ksztalt na "czeskiego pilkarza" a z butow odcielam fredzelki. Proste I (mam nadzieje) efektowne.
xxx
K
No comments:
Post a Comment